Mam nową watahę! "Fajnie" pomyślałem. Samica alfa, Burauni, zaprowadziła mnie do mojej nowej jaskini. Była duża i wygodna. Z różnych materiałów zrobiłem sobie posłanie i ognisko. Chciałem odpocząć, ale coś nie dawało mi spokoju. Jakby przeznaczenie chciało, żebym gdzieś poszedł. Nie chciałem się z nim kłócić, więc poszedłem na wycieczkę po okolicy. Znalazłem strasznie tłoczną plażę, a że nie lubię tłumu, szybko się stamtąd ulotniłem. Chodziłem szukając czegoś, co usunęło by ze mnie to uczucie. Nagle dotarłem do pięknego wodospadu. Podszedłem bliżej i zanurzyłem się w niezwykle czystej wodzie.
- Hej, to ty jesteś nowym wilkiem? - spytał piękny, perlisty głos. Odwróciłem się gwałtownie i zobaczyłem najpiękniejszą wilczycę, jaką w życiu widziałem. Oczywiście nie dałem nic po sobie poznać, ale byłem nią naprawdę oczarowany.
- Tak, jestem Blue. - powiedziałem. - A ty?
- Nazywam się Lyka, mogę dołączyć? - spytała. Można by ją opisać jednym słowem: Anioł. Po prostu anioł. " Stary, chyba wpadłeś po uszy!" pomyślałem.
- Jasne, tylko uważaj na piranie. - powiedziałem żartobliwie. Uśmiechnęła się złośliwie i z gracją wskoczyła do wody.
- Jesteś magiem wody, prawda? - spytała. Potwierdziłem. - Pokarz jakąś sztuczkę. - powiedziała, rzucając mi wyzwanie z uśmiechem. Uśmiechnąłem się i zamroziłem całą wodę, wraz z wodospadem. Po chwili odmroziłem go i sprawiłem, że płynął w drugą stronę.
- Łał, nieźle. - powiedziała. No nie. Chyba się zakochałem w wilczycy, którą znam od może pięciu minut! Ale wiedziałem, że już tego nie odkręcę.
<proszę Lyka dokończ>