Zerknęłam zza grzywki. Patrzał na mnie dziwnie. Może to i była zagadka.
- To...- zaczęłam spuszczając wzrok.
- Tak?
- Jest dużo tych stworów-szepnęłam pochylając się do przodu. Sięgnęłam ręką po notatnik pod materacem. Wyciągnęłam go z lekkością.
- Przychodzą tu odkąd ta okolica stała się najbardziej oddzielona od społeczeństwa. Ludzie tu mieszkający nie zwracają na nie uwagi, więc maja tu swobodę ruchu, a ciebie na pewno wyczuły. Jesteś z grupą radosnych roześmianych ludzi na których czele jestem ja. A one mnie znają. Walczyłam z nimi wielokrotnie, ale za każdym razem przegrywałam a wracając do ciebie...-mówiłam długim dialogiem jednak w pewnym nieoczekiwanym momencie Shinu mi przerwał.
(Shinu?)
- To...- zaczęłam spuszczając wzrok.
- Tak?
- Jest dużo tych stworów-szepnęłam pochylając się do przodu. Sięgnęłam ręką po notatnik pod materacem. Wyciągnęłam go z lekkością.
- Przychodzą tu odkąd ta okolica stała się najbardziej oddzielona od społeczeństwa. Ludzie tu mieszkający nie zwracają na nie uwagi, więc maja tu swobodę ruchu, a ciebie na pewno wyczuły. Jesteś z grupą radosnych roześmianych ludzi na których czele jestem ja. A one mnie znają. Walczyłam z nimi wielokrotnie, ale za każdym razem przegrywałam a wracając do ciebie...-mówiłam długim dialogiem jednak w pewnym nieoczekiwanym momencie Shinu mi przerwał.
(Shinu?)