Muszę
przyznać, że wcale się nie spodziewałem, że będzie chciała bawić się w
berka. Jednak musze przyznać iż trochę ruchu mi się przyda. Od razu
pobiegłem za Luną jednak ja już nie miałem takiej kondycji jak kiedyś
więc odgonić Lunę było mi naprawdę ciężko. Żeby biec szybciej
postanowiłem przestać myśleć o zmęczeniu. Po dłuższej chwili straciłem
ją z oczu jednak biegłem dalej. Przez chwilę nieuwagi wpadłem rozpędzony
na Lunę. Chwilę tarzaliśmy się w liściach lecz po chwili wstałem i
zapytałem się:
-Luna kochana nic ci nie jest? <Luna?> |
|