czwartek, 4 kwietnia 2013

Od Starunny

Wracałam do jaskiń z mozołem. Chciałam, żeby rodzice, powiedzieli mi coś więcej... Nie zauważyłam, że słońce wzeszło już od trzech godzin. Gdy dotarłam do jaskini, nie było nikogo. Nie zmartwiłam się tym. Poszłam na Pustynię Żalu. Siedziałam tam długi czas. Postanowiłam, że pójdę gdzieś indziej. Na Górskiej Polanie spotkałam Burauni.
- Cześć! - przywitała się Burauni
- Cześć... - westchnęłam
- Jesteś jakaś taka dziwna dzisiaj, dobrze się czujesz? - spytała
- Dobrze się czuję... Dowiedziałam się, że moi rodzice nie żyją....- poczułam jak łza spływa mi po policzku

(Burauni dokończysz?)