środa, 27 lutego 2013

Od Kiry c.d Raisera


W pierwszym odruchu przeraziłam się i pomyślałam, że to moi prześladowcy. W miarę jednak gdy ochłonęłam dotarło do mnie, że to nie moi wrogowie. Widzę te wilki pierwszy raz w życiu. Tak też powiedziałam Raiserowi. Ucieszył się, że to nie porywacze, ale zmartwił się tez czekając na rozwój wydarzeń. Staliśmy ramię w ramię, serce przy sercu stojąc w bez ruchu gotowi na wszystko. Bo razem nie bałam się już niczego. Dla mnie najważniejszy był on. Mogłam iść z nim na koniec świata i skoczyć za nim w ogień. Byle tylko być z nim.

(Raiser??)