- Uciekaj ukochana uciekaj czym prędzej chroń nasze dziecko i tak już nic nie zrobisz ze mną.
- Nie ma mowy!- wydarłam się po czym łzy zaczęły mi cieknąć ciurkiem.
- Idą już po Ciebie uciekaj!- po czym wyzionął ducha. Zaczęłam uciekać szybko zwinnie i ze łzami w oczach. Mój ukochany nie żył! A ja byłam sama na świecie na dodatek w ciąży! To był 4 dzień, wędrowałam żywiąc się ptakami. Nagle zobaczyłam wodospad. Przy nim kręciły się jakieś wilki. Podeszłam do nich. - Zaprowadzicie mnie do Alfy tego stada. - Dobrze.- odrzekła mi jakaś wilczyca. Zostałam zaprowadzona do alfy i rozmawiałam z nią dobre 2 godz. i zostałam przyjęta do stada. - Aha, bym zapomniała jutro pewnie urodzę, ale to tylko jedno szczenię.
C.D.N.
|