sobota, 23 lutego 2013

Od Lyki: c.d. Kate


Stałam w miejscu. Miałam sprawę ,o której nie mówi się nikomu. Drażniło mnie to jak nic nigdy w życiu. Jednak znałam ten ból miałam takie sprawy o których lepiej nie mówić.
"Kate jak chcesz. Nie będę przeszkadzała...Czekam."
Wysłałam jej wiadomość.. Uśmiechnęłam się i wzbiłam w powietrze. Latałam a feniksy wokół. Radowałam się takim przebiegiem sprawy. Nagle poczułam przeszywający ból. Czułam coś czego nigdy wcześniej nie miałam. Ale znałam to jak nigdy nikt.
- Kasiel. - powiedziałam resztkami sił. Sobaczyłam jego rysy i te jego klaskanie.
- Brawo brawo droga Lyko- uśmiechnął się i wyłonił. Używał magii krwi. Stałam wygięta w dziwna pozycje. Nie mogłam się ruszyć.
- Czego chcesz?-zapytałam z wyrzutem.
- Ciebie. - odparł krótko i poczułam uderzenie. Zemdlałam. Obudziłam się w dziwnej maszynie. Byłam w pół okrągłej małej tubie która podłączona była do maszyny. Nie mogłam wstać. Łapy miałam przywiązane do podłoża.
- Wypuść mnie!-krzyczałam.
- Nie słyszę-zaśmiał się. Włączył maszynę a mnie przeszył prąd. Po chwili wyłączył a ból ustał.
- Wytłumaczę. Ona czerpie energie z twojej magii powietrza dzięki której otworzy portal do nicości do którego cie wtrącę.
- Fanta?-zdziwiłam się spoglądając na oba leżące feniksy Miały zapieczętowane moce. "Jak udało mu się je pokonać?"pomyślałam.
- Proste mam pomocników-gwizdnął a obok niego zaczęli się pojawiając pomocnicy.

"Kate!! Kate!! Pomocy!"

Krzyczałam w myślach do przyjaciółki.

(Kate?)