Od dawna nie miałem okazji porządnie odpocząć. Najpierw
wyprawa w góry, potem przygotowania do ślubu, potem jeszcze ślub i wesele. To
wszystko zrobiło ze mnie jeden wielki kłębek nerwów i zmęczenia. Teraz, leżąc z
ukochaną pod naszym drzewem, poczułem
wewnętrzny spokój. Nareszcie odpoczynek. Cieszyłem się z niego, ale jeszcze
bardziej z faktu, że jestem z Lyką w miejscu, o którym prawie nikt oprócz nas
nie wie. Nie ma to jak spokój…
<Lyka?>