Zaśmiałem się i skoczyłem zaraz za nią.
- Juuuhuuuu! – krzyknąłem i wpadłem z głośnym pluskiem do
wody. Wynurzyłem się i odszukałem wzrokiem Lykę. Zaczęliśmy się śmiać.
- Chcesz skoczyć jeszcze raz? – zapytała się.
- Jeszcze się pytasz? – zażartowałem i po chwili znowu
wspinaliśmy się na szczyt.
- Raz… - zacząłem odliczać.
- Dwa…
- Trzy! – krzyknęliśmy i razem skoczyliśmy.
<Lyka? :3>