Słuchałam uważnie wadery. Szczenięta watahy, to moje szczenięta. Jeśli mogę pomóc, to pomogę.
- Oczywiście, że ci pomogę. – powiedziałam i uśmiechnęłam
się.
- Dziękuję ci. – powiedziała Tajemnica.
- Nie ma za co. Zaraz coś ci upoluję. – powiedziałam i
ruszyłam w stronę lasu. Od razu wyczułam rodzinkę dzików. Ruszyłam pędem i
wyskoczyłam zza drzew. Udało się. Wzięłam martwe zwierzę na plecy i zaniosłam
do jaskini Tajemnicy. Siedziała i patrzyła na małą Tofinkę z uśmiechem.
Zapukałam do wejścia.
- Proszę. – rzekła. Położyłam dzika w wyznaczonym przez nią
miejscu. – Dziękuję ci bardzo, Burauni.
- Nie ma sprawy. Jak coś, to wiesz gdzie mnie znaleźć. –
powiedziałam.
<Tajemnca?>