Pierwszy dzień w watasze nigdy nie jest
łatwy, ale ja nie przejmowałam się tym za bardzo. Wybrałam sobie
jaskinie i układałam moje sterty ksiąg na kamiennych pułkach. A mam ich
naprawdę sporo i co najciekawsze wszystkie przeczytałam. Do mojej
kolekcji dodaje tylko księgi które przerobiłam. Ale wracając... , gdy
już wszystkie księgi były poukładane, ułożyłam sobie legowisko i
porozstawiałam świece. A zrobiłam to tak, że w jaskini panował półmrok.
Kiedy prace były już zakończone, ruszyłam do lasu na małe polowanie.
Upolowałam jakiegoś zająca i gdy miałam zatopić w nim zęby usłyszałam
głosy. Postanowiłam to sprawdzić tak na wszelki wypadek. Podeszłam w ich
stronę i zobaczyłam dwa wilki. Szarego ze skrzydłami "nietoperza" i
brązową wilczycę. Wadera była taka zarumieniona i pełna emocji, że jej
myśli same napływały mi do głowy. Postawiłam szybko barierę by nie
dowiedzieć się niczego. Nie chciałam tego, nie chce być wścibska ani nie
chce wiedzieć za dużo. Jednak podeszłam do nich kilka kroków chcąc się
zapoznać, nic więcej.
- Cześć - powiedziałam spokojnie, a wzrok wilków padł na mnie - Nie przeszkadzam?
< Camille i Shinu, CD? >
- Cześć - powiedziałam spokojnie, a wzrok wilków padł na mnie - Nie przeszkadzam?
< Camille i Shinu, CD? >