Patrzyłem na nią osłupiały. Jej oczy były rozszerzone z
przerażenia i wiedziałem, że nie chciała tego powiedzieć. Czyli to prawda.
Miałem kamienny wyraz twarzy. Nie powiem, brzydka nie była, ale jeszcze za mało
ją znałem.
- Może ja już… - zacząłem wychodząc z wody. Ale dostrzegłem
przebłysk bólu w jej oczach i się zatrzymałem. Westchnąłem i spojrzałem jej w
oczy. – Słuchaj… jeszcze trochę za mało się znamy…. Może kiedyś…
<Camille?>