sobota, 16 lutego 2013

Od Tajemnicy: c.d. Burauni


- Jeszcze raz Ci dziękuję.- Powtórzyłam.
- Mówiłam już że nie ma za co.- Mówiąc to uśmiechnęła się mile. Po czym wyszła z jaskini. A Toffi ( tak nazywam małą) dała jej buziaczka.
Najadłam się do syta Romeo gdzieś poszedł tylko gdzie. Mała poskarżyła się na głód więc dostała mleka i poszła spać na posłanie. Co by tu robić? I nagle usłyszałam że wchodzi Romeo. Byłam zła na niego że musiałam poprosić Burauni o upolowanie jedzenia.
- Romeo gdzie się podziewałeś?!- warknęłam.
- Hym... byłem w centrum magii.
- Co!!!- wydarłam się co on do licha tam robił?!
- Wiesz nie denerwuj się ale czytałem o eliksirach. A tak dokładnie to o tym płodność. Było napisane że dziecko ma po tym większe zdolność.
Więc może poprosimy Terrę o nauczenie jej kilku rzeczy co?
- Tak ty teraz zostajesz z Toffi, a ja idę do Terry.
Poszłam do jaskini Terry. Terra w niej była.
- Terro mam do ciebie prośbę.
- Słucham.
- Udzielisz Toffi kilku lekcji, szybko się uczy i jest zdolną waderą.

(Terra?)