- Tak, wchodzę. - odpowiedziałam. Romeo był śmieszny pod wodą robił różne
głupie miny. Zapadł już wieczór i musieliśmy już wracać. Szkoda.
- Romeo choć już musimy wracać.
- Wcale nie! - oburzył się Romeo.
- Ależ tak.
- No co ty Tajemnica, boisz się?
- Nie, ale zaraz będzie całkiem ciemno.
- No i co z tego?
- To, że będzie ciemno!
- No dobra choć już jak tak ci zależy. Powiedział znudzony.
Następnego dnia Romeo zaproponował że pomorze mi złapać obiad dla stada.
Złapaliśmy 2 sarny i łosia. Z nim było śmiesznie był miły i pomysłowy. Czułam że się w nim powoli ZAKOCHUJĘ. Po jednym i pół dnia.
<Romeo?>