piątek, 15 lutego 2013

Od Tofinki


Pierwsze co zobaczyłam po narodzinach to mój tata. A skąd wiedziałam? To proste, instynkt mi tak mówił. A moja mama? Nagle poczułam że jestem moczona w wodzie. Przeraziłam się. A co to? Nie dusiłam się pod wodą! - Pierwszy dar! A mama? O no tak zapytam tatę.
Wyrwałam się jakiemuś wilkowi i poskakałam do tatusia( trochę pokracznie).
Tato gdzie mama?-mój tatuś patrzył na mnie wielkimi i trochę zgłupiałymi oczami z otwartą buzią. Wskazał tylko na wilczyce która leżała na liściach. 
-Lyka, czy to normalne?
-Nikt jeszcze nie rodził tu dzieci a zwłaszcza z eliksirem płodność.
-Tato o co chodzi?
-Nic, Tofinko.
-Jak to nic! krzyknęłam.
-Lyka a co z Tajemnicą?
-Obudzi się za kilka godzin. Miała męczący poród bo mała jest duża.
Spałam aż poczułam że jestem podnoszona. To tata brał mnie na plecy. Zaś mama niosła koc i posłanie. Byliśmy już w domu. Mama nakarmiła mnie mleczkiem i poszłam spać.
Od Tofinnki