czwartek, 10 stycznia 2013
Od Alkivo: c.d. Mai
Wszystko stało się szybko i niespodziewane. Mai zmieniła się w wiatr i zaczęła wirować coraz wyżej w niebo. Po chwili już znikła.
- Idę jej poszukać i pocieszyć. - uśmiechnąłem się do wilczyc. Zacząłem biec, szukając jej wzrokiem. Wreszcie znalazłem. Siedziała na skale niedaleko jeziora. Płakała zmartwiona czym. Podszedłem do niej od tyłu.
- Czemu płaczesz? - zapytałam pocieszająco. Nie chciałem, żeby płakała. Ona przestraszona wręcz, spadła ze skały.
- Nie ważne. - odpowiedziała smutno. Zrozumiałem co ja gryzło. Śmialiśmy się z niej, a to nie było miłe.
- Wiem co cie gryzie. Śmialiśmy się z ciebie rozumiem. Pamiętaj jednak ze nawet gdy zrobisz coś, czego nie chcesz, to nieważne co myślą inni, ważne co ty myślisz. - zacząłem. - Wiesz, każdej prawie nocy kiedy idę sam przez las i nie używam mocy światła to wpadam na drzewa. Zawsze się ze mnie śmiali, ale ja nie chciałem się śmiać z nimi. Kiedy pewnego dnia jeden z kolegów powiedział mi, że nieważne co myslą inni, wazie co ja myślę i tak jak powiedział tak zrobiłem. Od tego czasu nawet kiedy inni się śmieją, mnie to i tak nie obchodzi.- zakończyłem i spojrzałem na Mai.
(Mai?)