piątek, 25 stycznia 2013
Od Lyki: c.d. Blue
Pożegnałam się z Asami obiecując, że jeszcze kiedyś ją odwiedzę. Uścisnęłam ją i wzbiłam się w powietrze. Leciałam płynnie, nie przerywając ani na chwile.Westchnęłam. Cała ta gmatwanina była niesamowita. Lecieliśmy dosyć nisko. Niekiedy wzbijałam się wyżej wypatrując... sama nie wiem czego. Przez cała drogę rozmawiałam z Blue. Gdy byliśmy obok domu, podeszłam do Fanty.
- Będziesz teraz wiozła Blue. - mój feniks na te słowa schylił się i wręcz pokłonił. Miała teraz mniejszy bagaż, bo jedzenia było już mało, a dom niedaleko. Dom... już od dawna go nie wiedziałam i tęskniłam właśne za nim.
- Czas stop! - krzyknęłam, gdy byliśmy w powietrzu. Wszystko się zatrzymało. Chmury, słońce i zwierzęta...ogólnie czas. Nic oprócz nas nie ruszało się nawet o cal uśmiechnęłam się do Blue.
- Nie musimy się spieszyc, ale...
- Mały wyścig? - zapytał. pocałowałam go delikatnie i ustawiłam na linii.
- 3,2,1. - odliczałam
- Start! - krzyknął Blue. Zaczęłam lecieć ustawiając fikuśnie skrzydła. Nie machałam nimi zbyt często, bo to mnie spowalniało. Używałam kuli powietrza, by lecieć szybciej. Radość nie miałą końca. Linia mety była już niedaleko. Odwróciłam się i zobaczyłam jak Fanta używa podobnych sztuczek, ale jednak nie zdołała mnie prześcigać. Rozumiałam, Blue był dosyć ciężki i nie potrafił ustawić się, tak aby lecieć szybciej. Nie potrafił być naprawdę WOLNYM. Wolność to coś co się zna od początku. Podleciałam szybko do Fanty i przytuliłam ja.
- Świetnie sobie poradziłaś. - uśmiechnęłam się.
(Blue?)