Leżałem na podłodze na plecach i gapiłem się w sufit. Nie byłem przyzwyczajony do bezczynności i źle się z tym czułem. Po prostu mi się nudziło.
„Ciekawe jak im idzie…?” zastanawiałem się. Nie chciałem sobie psuć niespodzianki czytając im w myślach, więc zwalczyłem pokusę i tego nie zrobiłem.
- Ech… - westchnąłem. Po chwili po prostu zasnąłem…
<Lyka?>