czwartek, 17 stycznia 2013

Od Mai: c.d. Alkivo


Zupełnie nie wpadłam na pomysł, że Alkivo może polecieć na skrzydłach. Miałam ochotę walnąć się w głowę za własną głupotę. Na szczęście szybko wylecieliśmy, a Alkivo zaproponował mi oglądanie spadających gwiazd. Z chęcią się zgodziłam, byłam wniebowzięta. Wróciliśmy nad jeziorko, obok niego była polanka. Usiedliśmy na trawie i patrzeliśmy w gwiazdy. Niebo było piękne, czarne jak... hm.. czarne jak noc. Gwiazdy błyskały srebrem. Położyłam się na trawie, a Alkivo obok mnie. Patrzeliśmy w niebo, a godziny mijały, niestety wszystkie gwiazdy z uporem trwały na swoich miejscach. Zaczęło mnie ogarniać zwątpienie.
- Myślisz że coś spadnie? - zapytałam i pomyślałam jak banalnie to brzmi. Zresztą moje "coś" wcale nie musi być gwiazdą.


(Alkivo dokończysz?)