Spojrzałem zdumiony na śpiącą już Lykę. Nie to miałem na myśli pytając się o koniec podróży. Po prostu byłem ciekawy. Nie miałem zamiaru rezygnować z tej podróży. Poza tym to by było bez sensu; prawie już byliśmy u celu. Mila to przecież tylko parę kilometrów. Zerknąłem na smoka, który też zaczynał się już układać do snu. Postanowiłem zrobić to samo i położyłem się obok Lyki. Zasnąłem niespokojnym, lekkim snem.
<Lyka?>