sobota, 12 stycznia 2013
Od Terry: Nauka
Ucieszyłam się gdy Scary powiedziała pierwsze słowo. Wtedy chciałam jej pokazać jak się poluje. Pobiegłyśmy szybko, wyglądałam trochę dziwnie.
Gdy dotarłyśmy obróciłam się od Scary i patrzałam na krajobraz wodospadu. Nie wyczułam że Scary gdzieś poszła. Pobiegłam za tropem.W milisekundę ją znalazłam. Zaprowadziła mnie na piękną polanę.
- Łaaał...
Wyszeptałam, a Scary tylko bawiła się w trawie. Nagle zobaczyłam konie.
Natychmiast naskoczyłam na dobrze zbudowanego ogiera, a Scary na źrebaka. Jej atak był zdecydowany i mocny. Nie wiedziałam że jest taka silna! Ona już dawno się objadała gdy ja jeszcze walczyłam z koniem. Wgryzłam się w jego szyję, krew trysnęła, a koń padł. Scary już dawno skończyła jeść. Wieczorem mi zjadła aż połowę konia! To się nazywa łakomczuch. Gdy już było późno Scary położyła się obok mnie, i zasnęłyśmy razem ubogim snem.
Rano poszłam nad wodospad napić się wody. Alkivo się mi przyglądał. Przecież byłam cała we krwi.
- Ech... Co wczoraj robiłaś???
Spytał trochę niepewnie.
- Biłam się, a co?
(Alkivo, dokończysz?)