Wzdrygnąłem się lekko. Cały czas nie patrzyłem na Lykę. Teraz jeszcze bardziej się zamartwiałem. Nie chciałem, żeby coś się jej stało, ale nie chciałem też jej ograniczać. Chce, aby po prostu była szczęśliwa. Rozważałem nad jej słowami. Nie wiem, czy kiedyś czegoś takiego doświadczyłem. To było dla mnie coś nowego. Ale nie byłem z tego powodu nieszczęśliwy. Cieszyłem się z życia i nie miałem zamiaru przestać. Dzięki Lyce nie mogłem być nieszczęśliwy. Uśmiechnąłem się krzywo.
- Nieważne. Na co masz teraz ochotę? – spytałem wymazując to pytanie z pamięci.
<Lyka?>