Szłam z Alkivo rozmawiając bez przerwy. Opowiadał mi o rodzicach, których widział później ode mnie. Słuchałam z zaciekawieniem. Nagle podbiegła do mnie Kira i przytuliła mnie na powitanie. Uśmiechnęłam się do niej i przedstawiłam Alkiva. Po chwili podeszła również jakaś nowa wilczyca.
- Cześć. - powiedziałam razem z Alkivo. - Jestem Lyak, a to Alkivo czyli...
- Jej braciszek. - dokończył z uśmiechem. Kira się zaś miała, a ja nie odrywałam oczu od wilczycy.
- Ja jestem Mai. - odpowiedziała.
- Nie mówiłaś, że masz brata. - zdziwiła się moja przyjaciółka. Alkivo chciał coś powiedzieć, ale ja uderzyłam go w głowę, aby nie otwierał buzi. On puknął mnie, a ja jego. Zaczęliśmy bić bić ze śmiechem, po chwili przestaliśmy. Gdyż na horyzoncie pojawiła się Fanta.
- O nie. - jęknął mój braciszek, a ja się uśmiechnęłam. Fanta ustała na ziemi i wyglądała groźnie. Warknęła na Alikiva.
- Do domu mała. - powiedziałam miłym głosem. Fanta wzbiła się w powietrze i odleciała.
- To co chcą miłe panie robić? - zapytał śmiesznie mój brat. Uśmiechnęłam się i spojrzałam na wilczyce.
(Mai, Kira?)