sobota, 5 stycznia 2013
Od Lyki: c.d. Blue
Spojrzałam na niego. Wstałam i zaczęłam unosić go w powietrzu. Sprawiało mu to radochę, wiec niespodziewanie uderzyła go w locie kula powietrza. Skulił się i odepchnięty poleciał w bok. Uśmiechnęłam się i poczułam, że zaczynam się topić. Machnęłam skrzydłami wzbijając się w powietrze. Gdy tylko zobaczyłam macki wodne, przecinałam je powietrzem a one padały dosłownie jak zabite. Spoglądałam z zaciekawieniem na dalsze zwroty akcji i utopienia w jeziorze. To była wspaniała zabawa.
(Blue? Cierpię na straszliwą chorobę zwaną "brak weny" ;) )