Spojrzałam na Lykę. Przez chwilę wydawało mi się, że mam halucynację.
- Nie najlepiej. Ale żyć się da. - odpowiedziałam. - Co teraz z nimi zrobimy?
- Nie wiem....Schowamy? Wyrzucimy?
- Pierwsza opcja. - odpowiedziałam słabo.
- Kate?Wszystko w porządku?
- T-tak... - odpowiedziałam i nagle zaczęłam się chwiać i chodzić jak pijana.
- Może się położysz? Zrobię ci okład. - powiedziała stanowczo Lyka.
- Ale....
- Nie! Żadnego ale! - odpowiedziała, a ja posłusznie się położyłam. Po krótkiej chwili byłam jak nowa.
- Co teraz? - zapytałam.
<Lyka?>