niedziela, 6 stycznia 2013
Od Lyki: c.d. Blue
- Nie wiem, ale chyba mam pomysł. - powiedziałam zerkając tajemniczo na Blue. Nie lubiłam bezczynności, choć zależało to od dnia. Niekiedy kochałam siedzieć w milczeniu i wsłuchać się w dźwięki przyrody, ale dzisiaj nie chciałam tego robić. Byłam pełna energii. Choć minęła prawie połowa dnia. Wstałam rozkładając skrzydła. Uderzyłam nimi parę razy o ziemie i wleciałam w powietrze. Rozglądałam się wokoło. Przyroda była cudna. Śnieg już całkiem opadł, a na pojedynczych gałęziach już pojawiały się pąki, z których już niedługo miały wyrosnąć przepiękne kwiaty. Podleciałam niżej do Blue i pogłaskałam go na żarty. On uśmiechnął się do mnie i chciał mnie złapać za nogę, ale szybkim ruchem wymknęłam się. Fanta stała tuż obok niego. Zwinnym susem wskoczył jej na grzbiet i już po chwili był w przestworzach.
- Wojna!! -krzyknął do mnie. Zaczęłam używać magii powietrza, żeby się wymigać. Nie udawało mu się nawet podlecieć do mnie. Choć on miał Fantę, to ja miałam sztuczki. Latając czułam, że żyję. Powietrze to żywioł, w którym czuje się najlepiej. Robiłam korkociągi i inne sztuczki, których Blue nigdy wcześniej nie widział. Po chwili nasza zabawa zamieniła się w pokaz sztuczek.
- Wow. Skąd znasz tyle sztuczek? - zapytał mnie mój ukochany. Podleciałam do niego i delikatnie pocałowałam.
- Mogę tylko ci wyznać sekret jaki to żywioł. - odparłam tajemniczo. Blue wsłuchał się w moje wyjaśnienia.
- Wiesz, kiedy chcesz latać i robić takie sztuczki jak ja musisz być wolny.
- Wolny. - zdziwiony słuchał dalej, kiedy już wylądowaliśmy.
- Mnie uczono, że żeby osiągnąć szczyt możliwości, trzeba być wolnym. Powietrze to żywioł wolności. Kiedy jesteś w nim, nie możesz się stresować, musisz zapomnieć o wszystkich męczących cie troskach... - tłumaczyłam mu wszystkie tajniki. Ominęłam tematy mojej rodziny. Nie chciałam o niej mówić, ale wiedziałam, że przyjdzie taki czas, że będę musiała. Spojrzałam na Blue i pochyliłam głowę w jego stronę. Przymrużyłam oczy i powoli odpłynęłam.
(Blue?)