piątek, 4 stycznia 2013
Od Lyki: c.d. Blue
Rozejrzałam się wokoło. Las choć ciągle przykryty był białym puchem, to wydawał się czystą melancholią. Tak melancholia... najgorszy nastrój w jakim poza wojną można się znaleźć. Wszystkie drzewa były jakby smutne. Rozejrzałam się wokoło. Zwierzyna, choć część już powróciła, również była tak jakby przygnębiona. Zastanawiałam się nad tym. Nigdy nie widziałam tak rozprzestrzenionej melancholii. Fanta nie leciała tylko dreptała za mną ze spuszczonym łebkiem. Stanęłam na chwilę i wyrównałam z nią krok. Przytuliłam się do niej, na co trochę poprawił jej się humor.
- Co jest? - zapytałam spoglądając jej w oczy. Bardzo chciałam wiedzieć co jej jest. Feniks jednak tylko spojrzał na melancholijny las i znów skierowała wzrok na mnie. Nie wiedziałam co myśleć. Nie chciała się bawić, była tylko smutna i smutna. Odeszłam od niej, nadal co chwila spoglądając na nią. Mój humor też nie był najlepszy, ale myśl o ślubie była wspaniała i skutecznie odpędzała ode mnie ponure myśli.
- Hej, Blue... - zaczęłam po długiej ciszy.
- Tak? - zdziwił się lekko.
- Wiesz, Kate chciała się zajmować dekoracjami i pokazała mi jak bajecznie to może wyglądać, więc się zgodziłam. Ucieszyłam się, ale powiedziałam jej, że to dopiero plany. A myślę nad druhną albo druhnami i kogo ty wybierzesz?
(Blue?)