Usłyszałem zdziwione krzyki. Uśmiechnąłem się do siebie drapieżnie. Czas na zabawę. Wszedłem do środka. Słychać wszędzie było bieganie i krzyki. Zaczęli panikować. My z Shinu powoli zmierzaliśmy w stronę „centrum dowodzenia”. Zapukałem dwa razy do wielkich drzwi, a za trzecim razem wymierzyłem w zamek mocnego kopniaka i wyważyłem drzwi.
- Hej, tęskniliście? – spytałem sarkastycznie. Jeden z nich-
Carl – zerwał się z miejsca i osłonił sejf wbudowany w ścianę. Uśmiechnąłem się.
- Już wiesz, po co przyszliśmy.
- Blue? Ale ty… ty byłeś…
- Wilkiem? Taak… ale teraz mogę się odpłacić. – powiedziałem
i zacząłem się do niego zbliżać. Kilku z nich wycelowali we mnie pistolety, ale
ja tylko machnąłem ręką i pistolety zniknęły w czarnej mgle.
- Dasz mi to po dobroci? Czy mam ci zrobić krzywdę? –
spytałem zbliżając się stopniowo. Shinu osłaniał tyły, tak jak się umówiliśmy.
W razie czego, zaatakuje.
- A może będziesz dobrym chłopcem i odwrócisz się, by nigdy
nie wrócić? – syknął Carl. Zaśmiałem się złowieszczo.
- Możesz sobie pomarzyć. – zarechotałem i odepchnąłem go na
bok. Opierał się i po chwili wyciągnął długi nóż. Zaciął mnie w ramię, ale
kopniakiem wytrąciłem mu do z ręki i powaliłem na ziemię. Odsunąłem się.
- Mógłbyś? – spytałem Shinu. Zerknął na mnie i położył rękę
na sejfie.
- Hiraku* - usłyszałem szept i sejf otworzył się z piskiem
zawiasów. W środku był opakowany w spłowiały materiał. Wziąłem go.
- Nie! Brać go! Nie pozwólcie mu tego wynieść! – usłyszałem wrzask.
Odwróciłem się gwałtownie i zobaczyłem jak kilkunastu gości się na nas rzuca.
Wyciągnąłem dłoń i pochłonęła ich mgła. Rozległy się wrzaski i strzały.
- Zabierz nas stąd! – wrzasnąłem do Shinu przekrzykując
strzały.
<Shinu?>