- Jack słyszysz mnie!? - wykrzyczałem.
- Tak!!!! - odpowiedział .
- Coś ci się stało?? - zapytałem z niepokojem
- Nie mogę wylecieć, uszkodziłem sobie skrzydło.
Po tej naszej krótkiej rozmowie zwróciłem się do Luny, Jocka i Shinu, że nie muszą się martwić o Jacka i już po niego lecę. Gdy podleciałem do Jacka zauważyłem, że jego skrzydło jest bardzo pobijane. Żeby go bardziej nie uszkodzić, delikatnie złapałem go i bardzo powoli zacząłem wynosić do wilków. Podczas lotu zaczął wiać silny wiatr. Wcale go się nie spodziewałem. Zaczął mnie zwiewać na skałę. Niestety nie udało mi się wyhamować i nabiłem się na skałę. Kiedy wiatr już się uspokoił resztkami sił wyleciałem do reszty wilków.
(Luna,Shinu,Jock dokończcie)
- Tak!!!! - odpowiedział .
- Coś ci się stało?? - zapytałem z niepokojem
- Nie mogę wylecieć, uszkodziłem sobie skrzydło.
Po tej naszej krótkiej rozmowie zwróciłem się do Luny, Jocka i Shinu, że nie muszą się martwić o Jacka i już po niego lecę. Gdy podleciałem do Jacka zauważyłem, że jego skrzydło jest bardzo pobijane. Żeby go bardziej nie uszkodzić, delikatnie złapałem go i bardzo powoli zacząłem wynosić do wilków. Podczas lotu zaczął wiać silny wiatr. Wcale go się nie spodziewałem. Zaczął mnie zwiewać na skałę. Niestety nie udało mi się wyhamować i nabiłem się na skałę. Kiedy wiatr już się uspokoił resztkami sił wyleciałem do reszty wilków.
(Luna,Shinu,Jock dokończcie)