Wzruszyłem ramionami.
- Jestem za. – „powiedziałem”. Jako człowiek nie mogę nawet
nic powiedzieć. To zbyt niebezpieczne. Używam telekinektycznego porozumiewania
się. Nawet zaklęcie wymówiłem za jego pomocą. A poza tym, im mniej osób tym dla
mnie lepiej. Nie lubię tłumów. A Blue zależy na wciągnięciu w to jak
najmniejszej ilości osób. Zwłaszcza Lyki. Z tego, co mi opowiadał, nie będzie
to szkolna wycieczka do Disney Landu. Spojrzałem z ukosa na Blue i przeniosłem
wzrok na Lykę.
- Możemy? – odezwałem się.
<Lyka? Lub ktoś inny z grupy?>