czwartek, 14 marca 2013

Od Luny: do Netara


Jack już wyzdrowiał. Ulżało mi. Teraz chciał się uczyć zamiast szaleć. Dziwiło mnie to ale nie nie mogłam odmówić mu lekcji. W końcu to mój szczeniak. Uczyłam go dzień w dzień ale.postanowiłam troche odsapnąć. Zostawiłam go u mojej koleżanki lisicy. Sama poszłam nad urwisko. Dokładnie tam gdzie spadł Jack. Zastanawiałam się jak mu sie to udało. Patrzyłam się w dół.
- Ciekawe co sie kryje na dole... - powiedziałam sama do siebie.
- Właśnie ciekawe...
- Netar co tu robisz?! - zapytałam zaskoczona.

< Netar ? >