Szłam cicho za Amy i opuszczona głową. Ciągle myślałam o Kate. Przecież to moja przyjaciółka, jak może mi
zagrażać, nie mogłam tego zrozumieć. Nagle potknęłam się o drzewo i
upadłam. Leżałam tak twarzą w ziemi.
- Mei? - odwróciła się do mnie cicho Amy. Podniosłam głowę unosząc wzrok. Wstałam i otrzepałam się z kurzu.
- Coś cie martwi? -zapytała łapiąc mnie za ramiona. Wzruszyłam ramionami.
- Nie wiem - odparłam przechylając lekko głowę.
- Chodzi o Kate - odpowiedziała bez życia, jakby nie obchodził jej cały świat. Podziwiałam ją za jej zawsze zimną krew i postawienie na swoim. Jednak nigdy jej nie mogłam zrozumieć, była dla mnie jak zagadka, która za wszelką cenę chcę się rozwiązać. W swoim skomplikowanym życiu rządziła się własnymi prawami, których nigdy nie łamała, tak samo jak złożonych obietnic. Jednak do świata miała oschły i cichy stosunek. Nie obchodziło jej ile ofiar padnie zanim dotrze do celu. Docierała tam za wszelka cenę...
- Jak możecie myśleć, że ona mi zagraża?-zapytałam z wyrzutem odwracając się do Amy tyłem.
- Nie mogę powiedzieć - szepnęła do mnie tajemniczo, ale ciepło Amy. Odsunęła się, spojrzała w niebo i stwierdziła:
- Mei? - odwróciła się do mnie cicho Amy. Podniosłam głowę unosząc wzrok. Wstałam i otrzepałam się z kurzu.
- Coś cie martwi? -zapytała łapiąc mnie za ramiona. Wzruszyłam ramionami.
- Nie wiem - odparłam przechylając lekko głowę.
- Chodzi o Kate - odpowiedziała bez życia, jakby nie obchodził jej cały świat. Podziwiałam ją za jej zawsze zimną krew i postawienie na swoim. Jednak nigdy jej nie mogłam zrozumieć, była dla mnie jak zagadka, która za wszelką cenę chcę się rozwiązać. W swoim skomplikowanym życiu rządziła się własnymi prawami, których nigdy nie łamała, tak samo jak złożonych obietnic. Jednak do świata miała oschły i cichy stosunek. Nie obchodziło jej ile ofiar padnie zanim dotrze do celu. Docierała tam za wszelka cenę...
- Jak możecie myśleć, że ona mi zagraża?-zapytałam z wyrzutem odwracając się do Amy tyłem.
- Nie mogę powiedzieć - szepnęła do mnie tajemniczo, ale ciepło Amy. Odsunęła się, spojrzała w niebo i stwierdziła:
- Tu rozbijemy obóz.
Po chwili na ziemi stał namiot, a na środku polany, na której byliśmy, jarzyło się ognisko. Wreszcie Amy zasnęła po czym ja. Przez długi czas leżałam za krzyż myśląc o Kate, gdy wreszcie zasnęłam.
(Kate?)
Po chwili na ziemi stał namiot, a na środku polany, na której byliśmy, jarzyło się ognisko. Wreszcie Amy zasnęła po czym ja. Przez długi czas leżałam za krzyż myśląc o Kate, gdy wreszcie zasnęłam.
(Kate?)