niedziela, 3 marca 2013

Od Luny: c.d. Jocka, Shinu i Netera


- Okej, słyszałem że adoptowałaś Jack`a może pójdzie z nami? - spytał Jock.
- Założę się, że nawet nie musimy po niego iść, więc pewnie, czemu nie. Rano poszedł do lasu i jeszcze nie wrócił, więc na pewno jeszcze tam jest. - odparłam z uśmiechem i ruszyliśmy do lasu. Po drodze spotkaliśmy Shinu z którym dzień wcześniej... No cóż, nasza rozmowa skończyła się na niczym, a jemu najwyraźniej zrobiło się smutno. Postanowiłam więc mu to wynagrodzić. Zaproponowałam, by poszedł z nami. Po krótkich namowach, zgodził się. Teraz, już w trójkę, rozmawiając szliśmy do lasu. Nie było źle, biorąc pod uwagę moją wcześniejszą rozmowę z Shinu, czułam, że przez nią było mu ciężko. Jock natomiast miał świetny humor.
Po dotarciu do lasu rozdzieliliśmy się by poszukać Jack'a, a potem kontynuować spacer. Kiedy tak szłam nawołując szczeniaka wpadłam na Netara. Najwyraźniej mnie szukał. Chciał bym poszła z nim na polowanie. Z natury jest osobą która nie potrafi odmawiać, więc zgodziłam się. Udaliśmy się do zachodniej części lasu. "Przy okazji sprawdzę, czy tam również nie ma Jack'a" - pomyślałam rozglądając się za nim i za zwierzyną. A było jej mnóstwo. Netar tak jakby usiadł z wrażenia. Przynajmniej tak myślałam.
- To polujesz czy nie? -zapytałam wskazując pyskiem na sarnę.
- Może... - przeciągnął.
- To tak czy nie, prosta odpowiedź - odparłam mu na to.
- To tak - wstał i razem rzuciliśmy się na zdobycz. Po krótkiej szarpaninie udało nam się ją uśmiercić. Wtedy usłyszałam nagle ciche piskanie na przemian z wyciem.
- Słyszysz to? - zapytałam Netara. Ten nastawił uszy.
- Piskanie na przemian z wyciem? - zapytał a ja skinęłam głową.
- To... - "Boże NIE!" - wzywanie o pomoc, to... Jack! - krzyknęłam przerażona własnym stwierdzeniem, a na 100% miałam rację. To było nie daleko. Od razu się zerwałam i pognałam w tamtą stronę. Netar za mną. Wyhamowaliśmy nad klifem. Ledwo. Te piski dochodziły z DOŁU! "Boże, co on tam robi?!" - pomyślałam i wtedy do klifu dobiegli Jock i Shinu.
- To Jack prawda? - zapytała Shinu.
- Usłyszeliśmy to wycie i... - zaczął Jock.
- I?! Co ja mam zrobić, nie mam skrzydeł, nie zejdę tam! A wyczarowanie portalu na dno zajmie mi sporo czasu, bo to nie jest inny wymiar. A jeśli mu się coś stało?! Mogę nie zdążyć mu pomóc! Jestem okropną opiekunką! Jestem nie odpowiedzialna! Jestem beznadziejna wręcz! Co ma mam zrobić?! Jestem beznadziejna! - chodziłam zdenerwowana , nie, lepiej tu pasuje, wściekła sama na siebie, w kółko. Jock, Shinu i Netar patrzyli się na mnie jak na wariatkę. Przynajmniej tak mi się wydawało.

< Shinu, Jock, Netar dokończcie ^^ >