Spojrzałam na nią z niedowierzaniem. Czemu tak mówiła... myślałam, że ją
znam, ale jednak ja też miałam tajemnice, o których nawet ona nie
wiedziała. Nagle za mną wyszła dziewczyna. Odwróciłam się spokojnie. Spojrzałam poważnie w jej delikatne oczy. Sunęła się do
mnie szybko jak duch.Wyglądała tak:
Wokół mnie, Kate i jej towarzyszów zaczął padać śnieg, a niebo stało się ciemnoniebieskie.
- Witaj. - powiedziała spokojnie wpatrując się we mnie.
- Słucham? - spytałam nie zwracając uwagi na zdziwienie Kate. Zaczęła mnie stukać w ramie abym się odwróciła. Nie chciałam. Amy (bo tak nazywała się ta dziewczyna) wyminęła mnie i spojrzała ze złością na Kate.
- Nie dotykaj równowagi. - powiedział odpychając moja przyjaciółkę tak, że prawie się przewróciła.
- Amy, powiedz o co chodzi? - wydałam rozkaz łapiąc ją za rękę. Spojrzała na
moją dłoń i na Kate. Chciała użyć mocy aby zniszczyć ja na zawsze i zesłać do Otchłani, jednak przeszkodziłam jej.
- Reden cie wzywa. Mówi że pewna osoba jest zagorzeniem dla nas wszystkich. - powiedziała zerkając na Kate.
- Idź do... a ja dojdę później. - powiedziałam. Amy wyminęła mnie, a ja szłam za nią.
- Lyka... - usłyszałam głos Kate. Zatrzymałam się, ale nie odwróciłam.
(Kate?)