piątek, 14 grudnia 2012
Od Blue: c.d. Lyki
Nagle przeszył mnie potężny dreszcz energii.
- Łoo! – jęknąłem. Przez moje ciało przetaczała się życiodajna energia, która jakby naprawiała wszystkie moje „niedoskonałości” i usuwała je z organizmu.
- Jak się czujesz? – spytała Lyka bardzo się już niepokojąc. Spojrzałem na nią i uśmiechnąłem się.
- Cudownie. Tak… świeżo. Po prosu świetnie!! – powiedziałem. – Dziękuję. – dodałem i pocałowałem ją. Widać, że jej ulżyło. Nie wiedziałem za bardzo co było w tym wywarze, ale mnie to już nie obchodziło. Zdjąłem bandaż. Po bliźnie prawie już nie było śladu. Znowu pocałowałem Lykę.
- Co teraz robimy? – spytałem prowokująco.
<proszę dokończ Lyka>