piątek, 14 grudnia 2012

Od Lyki: c.d. Blue


Siedziałam obok Fantazji. Blue opowiedział mi cała historię.Wysłuchałam jej uważnie. Już chciałam mu wybaczyć, gdy nagle zza krzaka wyskoczyła ta sama wilczyca.
- To nie prawda. Ten wilk mnie kocha, a ciebie zdradza. - uśmiechnęła się złośliwie. - Mówił, że nigdy się mu nie podobałaś. Jesteś brzydka, a ten wilk nienawidzi cię. Udawał wszystko. Całą miłość do ciebie.
- Lyka to..to nie tak... - bełkotał Blue. Odwróciłam się do niego. Patrzyłam zakłopotana. Spuściłam wzrok i znów podniosłam. On i wilczyca jeszcze raz się pocałowali. Wtedy był przełom. Fantazja rzuciła się na nich. Wilczyca uciekła krzycząc:
- Jeszcze wrócę po ciebie skarbie.
Mój feniks zaczął atakować Blue. On jak zwykle omijał jej ataków. Wtedy gwizdnęłam. Fantazja ustała obok mnie.
- Och, Lyka. Wiedziałem, że uwierzysz, że mówię prawdę. - powiedział uradowany Blue.
- Nie. - odpowiedziałam.
-Co?
-Nie. Nie wierze ci.
Spojrzałam na niego. Postawiłam łapę w powietrzu.
- Odejdź. -powiedziałam, przerywając ciszę.
- Co?
- Dobrze słyszałeś. Jeśli moją łapę postawię na ziemi, Fantazja cie zabije.
- Nie, Lyka. - powiedział Blue, a ja zbliżyłam łapę do ziemi. Fantazja była gotowa. Zaczęła warczeć. Mój dawny partner stał w miejscu. Nie ruszał się. Spojrzałam na drzewa. Rozdzieliły się oba.
- Odejdź. - powtórzyłam lekko podniesionym tonem
- Nie. - odpowiedział Blue.
- Odejdź!! - wrzasnęłam i postawiłam łapę na ziemi. Fantazja rzuciła się na Blue. Ona zaczął uciekać. Ominął drzewa i wybiegł z jaskini.
- I nigdy tu nie wracaj!! - krzyczałam za nim - Nigdy!
Rzuciłam się pod drzewa. Zaczęłam płakać. Fantazja nic mu chyba nie zrobiła. Oprócz paru zadrapań. Siedziałam zapłakana. Mój feniks pilnował wejścia. Nastała noc. Patrzałam na księżyc powtarzając:
- Jak on mógł?
Nagle pojawił mi się Amon.
- Witaj, Lyko.
- Witam. Czego chcesz?
- Pomyśl nad tym, co ci powiem : Bez miłości nie ma życia, a bez życia nie ma ciebie.
Mój patron znikł. Za nim pojawił się Ozyrys.
- Teraz ja mam dla ciebie przesłanie: Życie jest jak droga. Czasem dobra czasem zła.
Mój drugi bóg też znikł. Myślałam nad tym długo. Wreszcie byłam na tyle zmęczona ze zasnęłam. Śniła mi się ta sytuacja. Nie wiedziałam co zrobić. Na koniec powtarzały mi się te słowa bogów.Próbowałam je rozszyfrować, ale nie umiałam.

(Blue? Co ty zrobisz?)