sobota, 15 grudnia 2012

Od Kiry c.d Raisera


Miałam nadzieję, że nie słyszał jak głośno biło mi serce. Stałam jak zaczarowana. To było ... cudowne ... oszałamiające. Piękne. Wokół nas wirowały iskry i odblaski światła. W jego oczach odbijał się księżyc. Było magicznie. Ta chwila mogłaby trwać wiecznie. Nigdy się nie kończyć. Siedziałam na miękkim mchu koło niego, zachwycając się wieczorem.
- Raiser?
- Co? - spytał.
- Jesteś cudowny, wiesz?
Uśmiechnął się rozbrajająco:
- Oczywiście, że wiem.
Roześmialiśmy się. Dopiero go poznałam, a już czułam się w jego towarzystwie wspaniale. W nagłym impulsie pocałowałam go lekko w policzek. Nagle, gdy zdałam sobie sprawę co właśnie zrobiłam zawstydzona odsunęłam się troszkę na bok. Popatrzyłam na niego.

< Raiser, dokończysz ? >