piątek, 28 grudnia 2012

Od Lyki: c.d. Blue: U podnóża gór


Na horyzoncie rysowały się góry, jednak byliśmy jeszcze dosyć daleko. Leciałam w zamyśleniu, poważna. Fanta też zrobiła się poważna. Zawsze jak ja byłam, to ona też. Lecieliśmy tak przez chwile, gdy nagle poczułam ucisk w głowie.
- Wyląduj!! - powiedział jakiś głos w mojej głowie. - Wyląduj albo on zginie.
Spojrzałam na Blue. Nie chciałam, żeby coś mu się stało. Nie myślałam nad tym długo. Szybko zniżyłam lot, a Fanta za mną. Nie wiedziałam co myśleć o tym głosie. "Skąd on się wziął?" pytałam sama siebie, ale nie znałam odpowiedzi. Wreszcie wylądowaliśmy. Blue wypytywał mnie o wszystko, jednak nie chciałam o tym mówić. Zaczęliśmy iść w stronę gór. Szłam w milczeniu, a Fanta skulona dreptała obok mnie. Wreszcie byliśmy u podnóża gór. Spojrzałam przerażonym wzrokiem na góry. Przełknęłam ślinę i zadrżałam:
- Zrobimy tu obóz na noc, a z samego rana wyruszymy.

(Blue? Co ty na to?)