piątek, 28 grudnia 2012

Od Lyki: c.d. Kate


Furia wleciała do jaskini. Feniksy spoglądały na siebie z zaciekawieniem. Obserwowałam je ciekawie. Wyglądały słodko. Zwróciłam wzrok na Kate. Było mi wstyd za Fantę. Ona mnie broniła i nie chciała zrobić Kate krzywdy.
- Kate. - zaczęłam raźniej i wesoło.
- Lyka. Jak one słodko wyglądają. - odpowiedziała na moja zaczepkę. Uśmiechnęłam się do niej w odpowiedzi.
- Przepraszam za Fantę. Ona chciał mnie bronic i nie chciała ci zrobić krzywdy... - mówiłam, ale moja przyjaciółka mi przerwała.
- Nic się nie stało, rozumiem. - odparła i wybuchłyśmy śmiechem. Bardzo ją polubiłam. Rozmawiałyśmy długi czas, a feniksy poszły się bawić na zewnątrz. Co jakiś czas patrzyłam na ranę Kate. Zmieniałam jej opatrunek i smarowałam maściami. Rana choć powoli goiła się. Dawałam Kate rady, a ona z uwagą ich słuchała.
- Czyli masz partnera? - zapytała, gdy przeszliśmy do tego tematu.
- Tak, Blue. Jest słodki. - odpowiedziałam uradowana. Wiedziałam, że Kate nie ma partnera i szkoda mi jej było. Chciałam żeby miała jak najlepiej, ale ja nie stwarzam chłopaków. Żartowałyśmy na ten temat długo. Śmiałyśmy się bez przerwy. Była naprawdę fajną i miła przyjaciółka. Bardzo byłam szczęśliwa, że zostałyśmy przyjaciółkami.
- Co robimy? - zapytałam przyjaciółkę stwierdzając, że może już chodzić. Byle nie nad wodę.

(Kate?)