Patrzyłem jak śpi. Słyszałem o tym, że ludzie wydają się młodsi, gdy śpią, ale nigdy w to nie wierzyłem. Teraz zacząłem. Lyka wyglądała jak szczeniaczek. Jak piękny, słodziutki szczeniaczek. „To mój szczeniaczek” przeleciało mi przez głowę i poczułem, że rozpiera mnie duma. Duma i miłość; niesłychany ogrom miłości. W końcu wtuliłem się mocniej do mojego „szczeniaczka” i zasnąłem. Było mi tak dobrze. Śniło mi się, że Lyka stoi na tle zachodzącego słońca i tka księżycowy blask, który potem oświetla cały świat nadając mu tajemniczości i magii. Nagle odwróciła się i uśmiechnęła do mnie. Podszedłem bliżej, by razem z nią tkać magię… Przez sen Lyka wymruczała moje imię… Poczułem się szczęśliwy, że wreszcie znalazłem swoje miejsce i miłość…
<proszę Lyka dokończ>