Gdy się obudziłem, Lyki już przy mnie nie było. Przeraziłem się nie na żarty. Zacząłem ją szukać razem z Fantazją. Szukaliśmy wszędzie i już zaczynałem poważnie panikować, gdy nagle usłyszeliśmy odgłosy walki. „Lyka” pomyślałem i skierowałem Fantazję w kierunku ów odgłosów. Miałem rację. Zobaczyłem ją, ale była jakaś inna… Furia!! No jasne! Widziałem już nie raz wilki w takim stanie i wiedziałem do czego on może doprowadzić. Przyznaję, byłem trochę na nią zły, że oddaliła się na tyle daleko, że nie mogłem jej znaleźć, ale teraz za bardzo się o nią martwiłem, by zwrócić na to uwagę. Podleciałem bliżej niej i zaczęła się walka. Rzucałem lodowymi pociskami w wilki, które przecinały je na wylot i od razu zabijały. Powoli wygrywaliśmy, gdy nagle zobaczyłem swój pocisk lecący na mnie z ogromną prędkością. Próbowałem uniknąć ciosu, ale zareagowałem za późno. Pocisk przeszył mnie na wylot, a ja zacząłem spadać.
- Blue!! – usłyszałem wrzask Lyki. Potem była już tylko ciemność…
<proszę Lyka dokończ!!>