sobota, 8 grudnia 2012

Od Kiry: c.d.o Lyki


Chodziłam z Lyką po lesie. Śmiałyśmy się i gadałyśmy. Pocieszała mnie, że znajdę swoją miłość. Była kochana, ale... Nie lubiłam jak ktoś nade mną się litował. Owszem pocieszenie - ok, ale nie ciągle! To sprawiało, że czułam się taka mała, bezsilna i nieporadna. A ciągłe mówienie o tym, tylko mi przypominało. Ja po prostu nie chciałam codziennie o tym rozmawiać. Oczywiście nie powiedziałam jej tego, bo nie chciałam jej urazić. Potem zeszłyśmy na temat jej rodziny, Nie widziała ich od dawna, nawet nie wiedziała gdzie są i czy jeszcze żyją. Wiedziałam co czuła. Ja też nie wiedziałam co się stało z moją. Ba ! W ogóle jej nie pamiętałam. Tym razem to ja pocieszałam Lykę.
- Znajdziesz ją, Uwierz mi. - mruknęłam.
Długo chodziłyśmy i rozmawiałyśmy razem. W końcu rozdzieliłyśmy się. Ja wróciłam do jaskiń. a ona poszła
do Blue.

C.D.N.