środa, 5 grudnia 2012
Od Lyki: c.d. Blue
- A tobie co się zabawnego przytrafiło? -zapytał mnie Blue.
- Kiedyś biegłam przez las i walnęłam w drzewo. Wiewiórka która tam siedziała zwaliła mi na łepek żołędzie. Poszłam kawałek dalej a tam weszłam w kupę niedźwiedzia. Nie mogłam się pozbyć zapachu przez miesiąc.- opowiedziałam swoją historię, a Blue zaczął się śmiać. Uderzyłam go lekko. On nadal się śmiał. Przez godzinę ciągle opowiadaliśmy sobie śmieszne przygody z życia. Zauważyłam małe wejście do jaskini.
- Ej, Blue - powiedziałam wpatrując się w wejście.
- Co? - zapytał zdziwiony.
- Patrz - odpowiedziałam wskazując mu łapą.-Idziemy?
-Tak-powiedział Blue z wielką chęcią.
Podeszliśmy do wejścia. Przez chwilę się mu przyglądaliśmy ale zaraz po kolei weszliśmy. Najpierw weszłam ja, potem Blue i feniks. Zaczęłam się rozglądać. Jaskinia wyglądała naprawdę pięknie. Wyglądała tak:
- Ładnie tu. - powiedział Blue rozglądając się.
- Nom - odpowiedziałam patrząc się na niego.
Mój partner uśmiechnął się. Fantazja przytuliła się do mnie, a ja ją pogłaskałam. Było tu pięknie. Na ziemi płynął mały, wąski strumyczek. Szliśmy powolnym, ale stanowczym krokiem. Ominęliśmy parę skupisk kryształów. Gdy byliśmy przy wyjściu zapytałam:
- Gotowy?
- Jasne że tak.
Wyszliśmy na zewnątrz było pięknie. Tak magicznie. Tak... nie do określenia... nie wiedziałam co powiedzieć. A było tam tak:
Latały małe słotnie motylki. Wszystko było tak kolorowe. Gdy Fantazja usiadła na drzewie, wyglądała jak by tu się urodziła. Powolnym krokiem szliśmy przez las.
- Pięknie tu - powiedział Blue
A ja przytaknęłam.
(Proszę dokończ Blue)