poniedziałek, 10 grudnia 2012

Od Lyki: c.d. Blue


Powoli zaczęłam się przebudzać. Ten koszmar już się skończył. Wreszcie poczułam ulgę. Otworzyłam oczy. Spojrzałam na Blue. On uśmiechnął się i mnie uściskał. Spojrzałam na Fantazję. Spróbowała, wstać.Jednak choroba osłabiała mnie mocno. Blue położył mnie obok drzewa.
- Dzięki. -wyszeptałam, gdy już leżał obok mnie. On spojrzał na mnie a ja na inicjał.
- Łzy feniksa? - zapytałam pełna wzruszenia.
- Tak. - odpowiedział. Wiedziałam, że to już się skończyło. "Ale na jak długo" przeleciało mi przez głowę. Nie chciałam nawet tak myśleć. Byłam szczęśliwa. Przecież gdyby nie Blue, może by mnie już tu nie było. Myśląc o tym, wtuliłam się w mojego partnera. Jedna łza poleciała mi na kwiat leżący obok mnie. Nagle kwiat zaczął się zmieniać. Spojrzałam na niego. Blue, który dotychczas się na mnie patrzył, teraz podniósł wzrok na kwiat. Wyglądał on tak:



- Kwiat Mocy. -powiedziałam nie odrywając od niego wzroku. Byłam zafascynowana. To był rzadki kwiat.
- Skąd ty znasz to wszystko? - zapytał mnie Blue.
- Mama mi opowiadała zanim zniknęła. - odpowiedziałam z lekkimi łzami w oczach. - Trzeba zrobić z niego wywar. - Chciałam wstać ale nie miałam tyle siły. Mój parter zrobił to za mnie. Wstał wyrwał delikatnie kwiat i zaczął robić wywar. Gdy mój lek był już gotowy, wypiłam go. Wstałam i zaczęłam używać mocy. Wywar dał mi siłę, żeby tkać powietrze. Po szybkim sprawdzeniu mocy podbiegłam do Blue i wrzuciłam mu się na szyje. Pocałowałam go.
- Dzięki! - krzyknęłam kładąc głowę na jego ramieniu.

(proszę dokończ Blue)