Spacerowałem po watasze zamyślony i pochmurny... Nagle zderzyłem się z jakimś wilkiem.
-Jak chodzisz...-miałem krzyknąć ale zobaczyłem, że stała przede mną najpiękniejsza wadera świata.
-Przepraszam... Jestem Kira. - powiedziała nieco przestraszona.
-Nic się nie stało... Jestem Raiser.
-Miło mi.
-Pójdziemy na spacer???
<dokończysz Kira?>